Rodzice zapłacili mojemu eks, by zostawił kochankę na lodzie i wrócił do mnie. Skoro go kupili, to niech go sobie wezmą

Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Moja rodzina, w dobrej wierze, postanowiła wkroczyć do mojego życia i podjąć decyzję za mnie. Kiedy dowiedziałam się, że rodzice zapłacili mojemu eks, aby porzucił swoją kochankę i wrócił do mnie, byłam w szoku… Z początku wydawało się, że wszystko wróciło na swoje miejsce, ale im dłużej byliśmy razem, tym więcej zaczęło wychodzić na jaw…

Czy decyzja, którą podjęli moi rodzice, była słuszna? Nie sądzę. To, co odkryłam po czasie, zmieniło moje podejście do całej tej sytuacji. Kiedy prawda wyszła na jaw, byłam zszokowana…

Kiedy kłamstwo wydaje się lepszym rozwiązaniem…

Związek z Arturem był jak z rollercoasterem — raz na szczycie, raz w przepaści. Mimo wszystko kochałam go, a przynajmniej tak mi się wydawało. Wszystko zaczęło się psuć, gdy na horyzoncie pojawiła się ta trzecia – kochanka, którą Artur poznał na jednym z firmowych wyjazdów. Nigdy nie potrafił jej przedstawić wprost, ale wiedziałam, że coś jest na rzeczy. W końcu przyszedł dzień, gdy oznajmił mi, że odchodzi. „To nie jest twoja wina, to ja. Muszę odnaleźć siebie.” – usłyszałam. Typowa wymówka.

Czułam się zdradzona, nie tylko jako partnerka, ale i jako człowiek. Moje życie się rozpadło, a rodzina szybko to zauważyła. Zamiast jednak pozwolić mi przejść przez to sama, postanowili działać. Moja matka, zawsze przedsiębiorcza, przekonała ojca, że muszą zrobić coś, by Artur wrócił. „Kochanie, to dla twojego dobra. On cię naprawdę kocha, tylko pogubił się na chwilę” – powiedziała, próbując mnie pocieszyć.

Nie wiedziałam wtedy, co planują. Dopiero gdy Artur znów stanął na moim progu z bukietem róż i obietnicą, że wszystko się zmieni, zaczęłam podejrzewać, że coś jest nie tak.

Powrót za pieniądze?

Artur znów mieszkał ze mną, ale coś w nim się zmieniło. Jego spojrzenie było puste, a rozmowy nie takie jak dawniej. Zaczęły pojawiać się pierwsze podejrzenia, że wrócił tylko z jednego powodu – pieniędzy. Postanowiłam to sprawdzić. Po rozmowie z jego najlepszym kumplem okazało się, że rodzice zapłacili Arturowi, by zostawił swoją kochankę i wrócił do mnie. Kwota? Dość spora, by przekonać go do zmiany decyzji. Wiedziałam, że to było dla niego wygodne – od razu miał zabezpieczenie finansowe, a ja stałam się jedynie dodatkiem do tej umowy.

Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Artur, ten, którego kochałam, został kupiony jak przedmiot. W mojej głowie kotłowały się myśli – czy w ogóle wrócił z własnej woli? Czy może to wszystko było jedną wielką farsą?

Konfrontacja

Nie wytrzymałam. Musiałam się z nim skonfrontować. „Więc co? Kupili cię? Ile kosztowało porzucenie tamtej?” – zapytałam z gniewem. Artur spojrzał na mnie, jakby wiedział, że w końcu wszystko wyjdzie na jaw. „To nie tak, jak myślisz” – próbował się bronić, ale jego słowa nie miały sensu. Każda kolejna wymówka brzmiała jak usprawiedliwienie dla kogoś, kto nie miał odwagi przyznać się do prawdy.

Zrozumiałam, że ten człowiek, którego tak bardzo kochałam, był w stanie sprzedać swoje uczucia za garść pieniędzy. Byłam wściekła, ale przede wszystkim rozczarowana.

Ostatnia decyzja

Nadszedł moment, kiedy musiałam zdecydować, co dalej. Rodzice chcieli dobrze, wierzyli, że Artur wróci do mnie, bo naprawdę mnie kochał. Ale ja już wiedziałam, że to wszystko było jedną wielką manipulacją. Zerwałam z nim raz na zawsze.

„Skoro was kupił, to możecie go sobie zatrzymać” – powiedziałam rodzicom, kiedy wyjaśniłam im, jak bardzo się pomylili. Byli zszokowani, że sprawy potoczyły się w ten sposób, ale nie miałam już sił ich przekonywać. Prawda wyszła na jaw, a ja musiałam podjąć własną decyzję.

Jak byście postąpili? Co myślicie o tej historii? Jak wy byście postąpili na moim miejscu? Czy uważacie, że rodzice powinni ingerować w życie swoich dzieci? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!

error: Treść zabezpieczona !!